San Antonio jest piękne, można w nim wygodnie mieszkać i odpoczywać. Miasto ciągle rośnie, oferuje dużo atrakcji, ciągle dzieją się ciekawe rzeczy, można zjeść szybko ale i wytwornie w niezliczonych restauracjach, barach, kafejkach. Miasto zapewnia świetny wypoczynek, w swoich bardzo licznych parkach, nawet w swoim centrum. Ale... są rzeczy, których w San Antonio nie powinieneś robić, jeśli chcesz zachować dobre samopoczucie. Oto kilka z nich...
- Nie idź na zakupy do HEB w święta i dzień przed świętami. Zrób to wcześniej. Jest pewne, że będziesz miał problem ze znalezieniem miejsca na parkingu, w sklepie może brakować na bieżąco niektórych produktów (mimo, że obsługa uzupełnia), kolejki do kasy będą ci się wydawały niebywale długie. A w takich sytuacjach mieszkańcy San Antonio mający gorącą krew, stają się nerwowi...
- W godzinach szczytu nie jedź na ostatnią chwilę. Masz wtedy zagwarantowane spóźnienie! Godziny szczytu - na każdej autostradzie - to rano od 6-9 a po południu od 4-7. Jeśli możesz uniknąć godzin szczytu, wyjedź poza nimi, jeśli nie możesz ich uniknąć, zaplanuj wyjazd wcześniej o co najmniej pół godziny, aby zdążyć na czas.
- W czasie trwania "Fiesty" nie chodź w klapkach czy na obcasach. Czas trwania "Fiesty" to kwiecień każdego roku, od ponad 120 lat. W wielu punktach miasta trwają nieustanne imprezy, okraszane piwem i margeritą. Tłumy mieszkańców i jeszcze większe tłumy gości przewalają się przez całe miasto. Warto wtedy zaopatrzyć się w wygodne buty, bo klapki możesz stracić, a obcasy szybko połamać. Unikaj też w tym czasie publicznych toalet, bo skonsumowane piwo szuka ujścia... Weź też ze sobą dużo papieru toaletowego i mokrych chusteczek!
- Nie szukaj "lepszej" drogi w czasie ulewy. Kierowcy San Antonio głupieją w czasie trwania burzy i ulewnych deszczy. Autostrady wtedy zamierają, ruch się ślimaczy i co bardziej nerwowi kierowcy próbują szukać skrótów, zjeżdżając w niżej położone drogi frontowe. Niestety tam najczęściej zbiera się woda, tworząc jeziorka, a w nich kąpią się w swoich autach niefrasobliwi kierowcy. Tragiczne, że czasem w nich giną...
- Nie planuj jazdy autostradą, kiedy temperatura spada poniżej 40F. Możesz być pewny, że wiele odcinków autostrad będzie zamkniętych z powodu szronu, a objazdy będą utrudnione, bo wielu kierowców wpadnie na ten sam pomysł. Poza tym unikaj jazdy blisko poprzedzających Cię aut. Kierowcy San Antonio nie potrafią jeździć w zimowych warunkach, a poza tym nikt tutaj nie zmienia opon na zimę!
- Nie wybieraj się na zakupy w Black Friday! Korki w San Antonio są codziennością, ale ograniczają się do godzin szczytu. To jednak nie dotyczy Black Friday. W ten dzień wyjazd w jakimkolwiek kierunku wydłuża się do oczekiwanego aż kilkakrotnie. I nie znajdziesz żadnych skrótów. Lepiej przeglądnij interesujące cię produkty w sklepach internetowych, one często mają nawet lepsze oferty niż te w realu.
- Kiedy prognoza pogody zapowiada ulewy lub śnieg (czasem się zdarza), nie kupuj jedzenia na ostatnią chwilę. Gwarantuję ci, że możesz wtedy nie kupić wody w żadnej postaci. Może brakować podstawowych produktów, bo w panice mieszkańcy San Antonio wykupią mleko, jajka, wodę.
- Nigdy nie zostawiaj w zamkniętym aucie dzieci i zwierząt, nawet zimą czy jesienią. Tutejsze słońce w tych niby chłodniejszych porach roku potrafi tak operować, że samochód szybko może się nagrzać do ponad 90F! Nawet jeśli na zewnątrz jest "tylko" 68F.
- Nie próbuj przekraczać prędkości, nawet "o głupie" 5 mil/h. Policja nie zatrzyma Cię bez powodu, ale bardzo chętnie da ci mandat za przekroczenie prędkości. Nie próbuj też w ostatniej chwili przejeżdżać na czerwonym świetle. Automatyczny system kamer na licznych skrzyżowaniach to wyłapie, a taki mandat słono kosztuje. Może być nawet $300!
- I na koniec... Nie wyjeżdżaj z San Antonio, nie zobaczywszy: Riverwalk, Alamo, przynajmniej jednej misji, Pearl Brewery, Fiesta Texas. Nie możesz też nie zjeść steaka w jednym z licznych steakhouse, enchiladas z zielonym sosem, chrupkiej świńskiej skórki w "La Gloria" czy francuskiego quiche na śniadanie w "La Madeleine".